Z Chylonii Drukuj Wyślij znajomemu
   Witam, pisze do Państwa ponieważ  nie wiem do kogo się z tą sprawą zwrócić.

W Gdyni przy ulicy Morskiej, pomiędzy ulicami Kcyńską a Zbożową , od roku prowadzona jest jakaś dziwna inwestycja. Na zaniedbanych terenach zielonych, na których wcześniej rozkładały się Cyrki i „wesołe miasteczka” ktoś kładzie szerokie na kilka metrów, nikomu nie potrzebne chodniki. Te miejsce nie nadaje się na rekreacje z powodu ulicy Morskiej – za dużo spalin i hałasu.

Ilością kostki, która już jest położona i która się stale powiększa, można było wybrukować nie jedną uliczkę np. oddaloną o ok. 300 m Mylną. A takich uliczek na Cisowej są dziesiątki – pomiędzy Chylońską a torami; pomiędzy Obwodnicą a Kartuską; uliczki za Tesco.

W sobotę zauważyłem dwóch panów, którzy mierzyli obwód rosnących tam dwóch dużych drzew (ok. 2 m średnicy). Drzewa rosną przy rzeczce Cisowianka, między kioskiem a przystankiem, które się tam znajdują. Drzewa są zdrowe, nie mają żadnych suchych gałęzi, mają piękne zielone jeszcze liście.

Podobno w Unii chroni się pojedyncze drzewa. A w Gdyni, która jest podobno miastem europejskim? Czy wytnie się dorodne drzewa, bo kolidują z nikomu nie potrzebnym chodnikiem, z czyjąś chorą wizją bruku?

Pasy zieleni, które jeszcze zostały przy ul. Morskiej powinny mieć ładnie zagospodarowaną zieleń z maksymalną liczbą drzew, które odgrodzą mieszkańców od hałasu i spalin.

Cała ta inwestycja to zmarnowanie środków, które można było wykorzystać na położenie nawierzchni, na którejś z wielu gdyńskich uliczek lub położenie chodnika w jakimś często uczęszczanym miejscu np. pomiędzy dworcem na Chyloni a ul. Hutniczą.

Może Państwo zainteresują się tym tematem.

Pozdrawiam,
Krzysztof Z. (nazwisko do wiadomości SGSOS)
25.10.2008
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »